Leczenie SIBO to proces – wymagający, czasem długi i kosztowny. Niestety, nawet niewielkie ilości alkoholu mogą go skutecznie sabotować. I to szybciej, niż myślisz.
Co to jest SIBO?
SIBO, czyli Small Intestinal Bacterial Overgrowth, to przerost bakterii w jelicie cienkim – miejscu, które normalnie powinno być względnie jałowe. Zamiast tego bakterie fermentują tam jedzenie, powodując:
- wzdęcia, gazy,
- ból brzucha,
- biegunki lub zaparcia,
- mgłę mózgową i zmęczenie,
- problemy z trawieniem tłuszczu i witamin.
Leczenie SIBO obejmuje zwykle dietę, zioła lub antybiotyki, poprawę motoryki jelit i uszczelnianie bariery jelitowej. Ale nawet najlepszy plan może się posypać… przez wieczorną lampkę wina.
🍷 Alkohol – wróg numer jeden przy leczeniu SIBO
Może się wydawać, że jeden drink „od święta” nie zaszkodzi. Ale przy SIBO każda szklanka może mieć znaczenie. Oto dlaczego:
1. Dokarmia bakterie
Alkohol to cukier w płynie – zwłaszcza piwo, słodkie wina, likiery czy drinki z dodatkami. Nawet „wytrawne” alkohole mogą:
- fermentować w jelicie cienkim,
- podnosić poziom glukozy,
- wspierać namnażanie bakterii, które właśnie próbujesz wybić.
2. Uszkadza barierę jelitową
Alkohol zwiększa przepuszczalność jelit („leaky gut”). A przeciekające jelita to:
- więcej toksyn w krwiobiegu,
- więcej stanów zapalnych,
- gorsze wchłanianie składników odżywczych,
- nasilenie objawów autoimmunologicznych (jeśli masz np. Hashimoto, ŁZS, reumatoidalne zapalenie stawów).
3. Zaburza perystaltykę
Sprawne opróżnianie jelit to klucz do leczenia SIBO. Alkohol spowalnia pasaż jelitowy – a to oznacza:
- więcej fermentacji,
- większy przerost,
- większe ryzyko nawrotu SIBO.
4. Obciąża wątrobę i detoks
Twoje ciało i tak walczy z toksynami bakteryjnymi. Alkohol dokładnie w tym samym czasie:
- zajmuje wątrobę,
- hamuje naturalne mechanizmy detoksykacji,
- zwiększa produkcję aldehydu octowego – silnego toksynu dla układu nerwowego i trawiennego.
🤔 „Ale ja piję tylko w weekendy…”
Niestety – to często wystarczy, by:
- zatrzymać postępy leczenia,
- wydłużyć czas terapii,
- doprowadzić do nawrotu objawów, nawet po zakończonej kuracji.
Przy SIBO bardzo łatwo o błędne koło: poprawa – alkohol – nawrót – kolejne leczenie – znów „okazjonalny” alkohol – i tak bez końca.
🧠 Alkohol a motywacja i psychika
Nie zapominaj, że leczenie jelit to także praca z głową. Alkohol:
- rozregulowuje sen (kluczowy dla regeneracji),
- obniża motywację,
- wzmaga stany lękowe i mgłę mózgową,
- pogarsza pamięć i koncentrację.
Często po alkoholu wracają stare nawyki żywieniowe – sięganie po słodycze, fast foody, podjadanie. Trudniej być konsekwentnym.
Co zamiast alkoholu?
- Mocktaile bez cukru – zioła, cytrusy, woda gazowana
- Herbatki ziołowe – mięta, rumianek, melisa
- Tonik z octem jabłkowym i imbirem – kwaśny, orzeźwiający i trawienny
- Zero-alkoholowe wersje piw/win – ale tylko jeśli nie wywołują objawów
Podsumowanie: Alkohol i leczenie SIBO to zły duet
Jeśli traktujesz leczenie SIBO poważnie – alkohol nie powinien mieć w nim miejsca. Nawet okazjonalne picie:
- wydłuża leczenie,
- zwiększa ryzyko nawrotów,
- nasila objawy,
- i spowalnia regenerację jelit.
Każdy kieliszek to ryzyko cofnięcia się o kilka kroków.To może być trudne – ale czasowa rezygnacja z alkoholu to inwestycja w Twoje zdrowie. A z czasem… wiele osób zauważa, że nie tęskni za alkoholem nawet po zakończeniu leczenia.